niedziela, 30 listopada 2008

Udało się

Ufff… Jakoś udało się przebrnąć przez egzaminy. Wyrwałem się pewniaczek na ochotnika jako jeden z pierwszych, a jak przyszło co do czego to ledwo mogłem wydobyć z siebie głos. Nie sądziłem, że w tym wieku takie egzaminy mogą aż tak stresująco na mnie działać. Ale i tak poszło całkiem dobrze, zważając na fakt, że nie przespałem całej nocy, żeby nadrobić moje lenistwo. No i Andrzejki mnie ominęły, ale czego nie robi się dla nauki :-)
To był tylko przedsmak tego co czeka mnie w dwóch kolejnych miesiącach. Mam nadzieję, że pójdzie mi równie dobrze, a nawet lepiej.

Kończy się weekend, kończy się miesiąc. Grudzień będzie dla mnie sporym wyzwaniem. Czy dam radę?

Brak komentarzy: