środa, 11 listopada 2009





To był maj, pachniała Saska Kępa… - przynajmniej tak było, gdy pisałem tu ostatnio. Teraz to już jesień się konczy…



Dużo czasu minęło, sporo się wydarzyło. Żeby jeszcze na lepsze to by było ok, ale niestety nie. Chyba mam jakiegoś pecha w życiu. Ciągle ktoś lub coś mi rzuca kłody pod nogi.



Wiem… Kiedy zaczynałem tu cokolwiek pisać, miałem nie użalać się nad sobą, ale co ja mam k…a zrobić, jak wszystko idzie nie tak (jak chcę). Chyba w tym nawiasie sam sobie odpowiedziałem na pytanie. Może za dużo chcę?



W każdym bądź razie jednego jestem pewny: nie nadaję się do związków. Może za późno zacząłem próbować? Może przyzwyczaiłem się do siebie? Albo mam problem sam ze sobą… Chyba to ostatnie…



Chyba za dużo pytań…





Nie wiem po jaką cholerę ja piszę tego bloga…