Ktoś poprosił mnie, bym odpowiedział na kilka pytań, potrzebnych do jakiejś pracy. Pomyślałem sobie: dlaczego nie? Po udzieleniu odpowiedzi stwierdziłem, że zamieszczę je na blogu, co niniejszym czynię.
- Jakbyś określił, to kim jesteś? ( jakimi słowami)
Normalny, raczej przeciętny, nie wyróżniający się z tłumu.
- Czym dla Ciebie jest comming out?
Prawdą. Wyjściem z zakłamania. Życiem w zgodzie z własnym sumieniem.
- Co skłoniło Cię do podjęcia decyzji o comming out?
Miałem dość pytań typu: masz dziewczynę? kiedy się wreszcie ożenisz? twoi znajomi ze szkoły już dawno założyli rodzinę, mają dzieci, a ty? (w tym przypadku nikt nie pamięta o tym, że ok. 50% z nich jest już dawno po rozwodzie).
- Kiedy zdałeś sobie sprawę z tego, że jesteś homoseksualistą?
Zawsze o tym wiedziałem.
- Kto z Twojego prywatnego otoczenia wie o Twojej orientacji seksualnej?
Najbliższa rodzina, większość znajomych.
- Kto z Twojego życia zawodowego wie o Twojej orientacji?
W obecnej pracy jeszcze nikt, ale w poprzedniej wszyscy wiedzieli.
- Jakie były okoliczności poinformowania Twojego otoczenia, kim jesteś?
Bardzo różne. Generalnie nie zależało mi na rozgłaszaniu całemu światu o tym. Po prostu nadchodził taki moment, że mogłem to komuś powiedzieć.
- Jak wyglądały Twoje relacje z rodziną przed comming outem?
Tak samo jak teraz. Nic się nie zmieniło.
- Z jakimi reakcjami odnośnie Twojej orientacji spotkałeś się Ty i Twoi znajomi?
Często dało się zauważyć, że osoby które dowiadywały się o mojej orientacji lub innych, przyjmowały to bardzo przyjaźnie, a czasami aż nadto przyjaźnie, jakby chciały przez to powiedzieć, że im to kompletnie nie przeszkadza, a wręcz cieszyły się, że mają kumpla czy przyjaciela geja.
- Czy uważasz, że to typowe reakcje?
Raczej tak. Pewnie nie wszędzie tak jest. Być może miałem po prostu takie szczęście.
- Jak reagowałeś na taką sytuacje?
Uśmiechem, żartem.
- Co czułeś, kiedy postanowiłeś się ujawnić?
Na początku było mi głupio. Potem wszystko wracało do normy i na pewno była to dla mnie ulga.
- Jakich reakcji się spodziewałeś?
Odtrącenia. Poniżenia.
- Jakbyś ocenił Twoje relacje z rodziną obecnie?
Nie zmieniły się. Są raczej dobre.
- Co zmieniło się w twoim życiu po comming out?
Nic. Jest tak jak było, tyle tylko, że nie muszę już opowiadać bzdur, że kiedyś się w końcu ożenię i mogę spokojnie pogadać z kumpelami o facetach, a z kumplami (tzw. zdeklarowanymi heterykami) pożartować na temat ich tyłków ;-) Mam z tego przy okazji niezły ubaw, bo strasznie ich to peszy ;-)
- Czy mógłbyś wyróżnić w swoim życiu jakieś ważne etapy?
- Jakie?
Wyprowadzenie się od rodziców, wyjazd z małego miasteczka do Warszawy.
- Jak je oceniasz?
Słuszna decyzja, chociaż żałuję, że tak późno ją podjąłem.
- Co zmieniło się w twoim życiu z perspektywy 10 lat?
Niestety, postarzałem się ;-) A tak poważnie, to zdecydowanie stałem się bardziej samodzielny, bardziej pewny siebie. Wiem czego oczekuję od życia.
- Gdybyś mógł cofnąć czas, również zdecydowałbyś się na comming out?
Tak, i to zdecydowanie wcześniej. Czasami mam wrażenie, że wszystko w moim życiu dzieje się o 10 lat za późno.
- Czy działasz aktywnie w organizacjach, które podejmują tematy homoseksualizmu?
Kiedyś działałem, a właściwie próbowałem, ale te organizacje właściwie niewiele robią, więc dałem sobie spokój. Okazało się, że jest to towarzystwo wzajemnej adoracji, którego jedynym celem jest lansowanie się gdzie tylko się da.
- Co sądzisz na temat ujawniania się osób publicznych?
Uważam to za coś zupełnie normalnego. W Polsce jest niewiele takich osób, ale jak dotąd nie spotkałem się z tym, żeby ktoś ich przez to krytykował. Wręcz odwrotnie. To właśnie o osobach publicznych, które ukrywają swoją orientację, a powszechnie wiadomo, że są osobami homoseksualnymi, często słyszę: to ten pedał, ciota, ta lesba.
- Jakbyś dzisiaj określił samego siebie?
Facecik z bagażem doświadczeń, z duszą małolata, chociaż czasami już troszkę zmęczony życiem.