niedziela, 3 maja 2009

Maj


W maju jak w gaju – brzmi przysłowie. Faktycznie, pierwsze dni maja zaskoczyły piękną pogodą. Wszystko wokół zieleni się, rozkwita, aż chce się żyć. Po dzisiejszym spacerku nogi mi w d..ę wchodzą, ale warto było poszlajać się troszkę wśród przyrody.

Żeby tylko jeszcze kasy było troszkę więcej… Ostatnio mój portfelik jakiś strasznie chudziutki…

W kwietniu zupełnie nic nie pisałem, ale nie było kiedy. Zacząłem nową pracę. Z początku wydawało mi się, że szybko coś tam osiągnę, ale po miesiącu okazało się, że wcale nie jest to takie łatwe. W sumie to nie tylko z mojej winy tak się dzieje, bo jakieś tam decyzje padają z „góry”, ale widzę, że sam też jednak nie robię pewnych rzeczy tak jak powinienem. No cóż… Trzeba się teraz wziąć ostro i bardziej efektywniej do roboty.

Dzięki nowej pracy miałem okazję na zawodowym gruncie spotkać się z „AS”. Bałem się zobaczyć go po tylu miesiącach i po tych wszystkich przeżyciach. Bałem się, że znowu wróci uczucie, powrócą wspomnienia… Okazało się jednak, że nic takiego się nie stało. Właściwie to uświadomiłem sobie, że wszystkie te moje odczucia w stosunku do niego to właściwie tylko moja wyobraźnia. Kochałem nie jego, a jedynie wyobrażenie o nim. Dobrze, że się spotkaliśmy. Teraz przynajmniej ten rozdział mojego życia mam już za sobą.

Wywiad

Ktoś poprosił mnie, bym odpowiedział na kilka pytań, potrzebnych do jakiejś pracy. Pomyślałem sobie: dlaczego nie? Po udzieleniu odpowiedzi stwierdziłem, że zamieszczę je na blogu, co niniejszym czynię.

  1. Jakbyś określił, to kim jesteś? ( jakimi słowami)

Normalny, raczej przeciętny, nie wyróżniający się z tłumu.

  1. Czym dla Ciebie jest comming out?

Prawdą. Wyjściem z zakłamania. Życiem w zgodzie z własnym sumieniem.

  1. Co skłoniło Cię do podjęcia decyzji o comming out?

Miałem dość pytań typu: masz dziewczynę? kiedy się wreszcie ożenisz? twoi znajomi ze szkoły już dawno założyli rodzinę, mają dzieci, a ty? (w tym przypadku nikt nie pamięta o tym, że ok. 50% z nich jest już dawno po rozwodzie).

  1. Kiedy zdałeś sobie sprawę z tego, że jesteś homoseksualistą?

Zawsze o tym wiedziałem.

  1. Kto z Twojego prywatnego otoczenia wie o Twojej orientacji seksualnej?

Najbliższa rodzina, większość znajomych.

  1. Kto z Twojego życia zawodowego wie o Twojej orientacji?

W obecnej pracy jeszcze nikt, ale w poprzedniej wszyscy wiedzieli.

  1. Jakie były okoliczności poinformowania Twojego otoczenia, kim jesteś?

Bardzo różne. Generalnie nie zależało mi na rozgłaszaniu całemu światu o tym. Po prostu nadchodził taki moment, że mogłem to komuś powiedzieć.

  1. Jak wyglądały Twoje relacje z rodziną przed comming outem?

Tak samo jak teraz. Nic się nie zmieniło.

  1. Z jakimi reakcjami odnośnie Twojej orientacji spotkałeś się Ty i Twoi znajomi?

Często dało się zauważyć, że osoby które dowiadywały się o mojej orientacji lub innych, przyjmowały to bardzo przyjaźnie, a czasami aż nadto przyjaźnie, jakby chciały przez to powiedzieć, że im to kompletnie nie przeszkadza, a wręcz cieszyły się, że mają kumpla czy przyjaciela geja.

  1. Czy uważasz, że to typowe reakcje?

Raczej tak. Pewnie nie wszędzie tak jest. Być może miałem po prostu takie szczęście.

  1. Jak reagowałeś na taką sytuacje?

Uśmiechem, żartem.

  1. Co czułeś, kiedy postanowiłeś się ujawnić?

Na początku było mi głupio. Potem wszystko wracało do normy i na pewno była to dla mnie ulga.

  1. Jakich reakcji się spodziewałeś?

Odtrącenia. Poniżenia.

  1. Jakbyś ocenił Twoje relacje z rodziną obecnie?

Nie zmieniły się. Są raczej dobre.

  1. Co zmieniło się w twoim życiu po comming out?

Nic. Jest tak jak było, tyle tylko, że nie muszę już opowiadać bzdur, że kiedyś się w końcu ożenię i mogę spokojnie pogadać z kumpelami o facetach, a z kumplami (tzw. zdeklarowanymi heterykami) pożartować na temat ich tyłków ;-) Mam z tego przy okazji niezły ubaw, bo strasznie ich to peszy ;-)

  1. Czy mógłbyś wyróżnić w swoim życiu jakieś ważne etapy?

- Jakie?

Wyprowadzenie się od rodziców, wyjazd z małego miasteczka do Warszawy.

- Jak je oceniasz?

Słuszna decyzja, chociaż żałuję, że tak późno ją podjąłem.

  1. Co zmieniło się w twoim życiu z perspektywy 10 lat?

Niestety, postarzałem się ;-) A tak poważnie, to zdecydowanie stałem się bardziej samodzielny, bardziej pewny siebie. Wiem czego oczekuję od życia.

  1. Gdybyś mógł cofnąć czas, również zdecydowałbyś się na comming out?

Tak, i to zdecydowanie wcześniej. Czasami mam wrażenie, że wszystko w moim życiu dzieje się o 10 lat za późno.

  1. Czy działasz aktywnie w organizacjach, które podejmują tematy homoseksualizmu?

Kiedyś działałem, a właściwie próbowałem, ale te organizacje właściwie niewiele robią, więc dałem sobie spokój. Okazało się, że jest to towarzystwo wzajemnej adoracji, którego jedynym celem jest lansowanie się gdzie tylko się da.

  1. Co sądzisz na temat ujawniania się osób publicznych?

Uważam to za coś zupełnie normalnego. W Polsce jest niewiele takich osób, ale jak dotąd nie spotkałem się z tym, żeby ktoś ich przez to krytykował. Wręcz odwrotnie. To właśnie o osobach publicznych, które ukrywają swoją orientację, a powszechnie wiadomo, że są osobami homoseksualnymi, często słyszę: to ten pedał, ciota, ta lesba.

  1. Jakbyś dzisiaj określił samego siebie?

Facecik z bagażem doświadczeń, z duszą małolata, chociaż czasami już troszkę zmęczony życiem.