poniedziałek, 29 września 2008

Chaos

Od czegoś trzeba zacząć, a z tego co mi wiadomo to na początku był przecoeż chaos. W moim życiu jest on wciąż obecny, więc od tego też niech zacznie się móje pisanie - przynajmniej w tytule.

To moje kolejne podejście do pisania bloga, więc nie wiem jaki będzie efekt. Faktem jest, że jest mi teraz poprostu smutno i chciałbym się komuś wyżalić, ale niestety nie mam komu, więc niech to pisanie będzie sobie formą terapii. Może pomoże...



Fotka powyżej całkiem fajnie odzwierciedla mój obecy nastrój...

A dlaczego mi tak smutno?

Właściwie to głównym powodem jest chyba samotność. Tak, w moim życiu gdzie wokół mnie kręci się wciąż pełno ludzi jestem jednak samotny. Wiem, że to brzmi banalnie. Chyba jesienna aura mnie tak nastraja. Wciąż brakuje mi drugiej osoby, jej ciepła, czułości, miłości, bliskości... Zachowuję się jak zblazowana ciota, ...bo jestem ciotą, pedałem, gejem - jak zwał tak zwał. Jestem facetem, sypiam z facetami, jest mi z tym zupełnie dobrze i napewno nie mam przez to żadnych kompleksów. Nie zmienia to jednak faktu, że jakoś trudno znaleźć kogoś z kim czułbym się dobrze. Pewnie z wiekiem wymagania wzrastają...

Owszem, poznaję niekiedy fajnych facetów, ale okazywało się, że traktują mnie jak pogotowie seksualne, albo chcieli spotkać się tylko na raz w celu "zaliczenia", albo poprostu zabrakło chemii. Sam do świętych nie należę, ale nie lubię takiego traktowania sprawy.