Dziś mam dzień rocznic:
- urodziny AS (kurcze, jeszcze mi z nim nie przeszło…)
- urodziny ojca
- rocznica śmierci matki
Wczoraj posprzeczałem się z S. To nasza pierwsza kłótnia, ale obawiam się, że może mieć kiepskie zakończenie. Niestety sporo w tym mojej winy.
Cholera, łapię doła… I to konkretnego.
czwartek, 29 stycznia 2009
poniedziałek, 26 stycznia 2009
Boyband
W ubiegłą niedzielę byliśmy z S na musicalu "Boyband" w teatrze Komedia. Oczywiście chcieliśmy iść na "Upiora w Operze" do Romy, ale zdobycie na niego biletu w ostatniej chwili graniczy z cudem, lub jest zupełnie niewykonalne.
Nie będę się rozpisywał o spektaklu, bo pełno informacji można znaleźć w necie. Napewno warto go zobaczyć. Zrobiony jest na świetnym poziomie, a i aktorzy całkiem milusi :)
COMMING OUT
Troszkę się rozleniwiłem z pisaniem bloga, ale musiałem jakoś dojść do siebie po świętach. Nie chciałem o tym pisać w emocjach, bo mógłbym znowu coś nawywijać. Poza tym okres egzaminacyjny nie sprzyjał blogowej „twórczości”.
Przeczuwałem, że te Boże Narodzenie będzie ciężkim okresem, ale nie spodziewałem się, że będą przełomem w moim życiu. W ostatnich latach bywały takie święta, których nie da się zapomnieć z różnych powodów, ale te pobiły wszystkie poprzednie.
Nastąpił wielki COMMING OUT.
Nie planowałem tego. Po prostu samo jakoś tak wyszło. Rodzinka mnie wyprowadziła z równowagi, więc im w złości powiedziałem o sobie prawdę. Tak naprawdę to trochę teraz tego żałuję, ale może teraz dadzą mi święty spokój. Troszkę się nasłuchałem na swój temat, podło trochę wyzwisk, których nie będę tu nawet przytaczał. No cóż. Jeśli oni mają z tym problem to ich sprawa. Mi żyję się z tym całkiem dobrze.
"Trudności w życiu są po to, by uczynić nas lepszymi,
a nie bardziej zgorzkniałymi."
- Dan Reeves
Przeczuwałem, że te Boże Narodzenie będzie ciężkim okresem, ale nie spodziewałem się, że będą przełomem w moim życiu. W ostatnich latach bywały takie święta, których nie da się zapomnieć z różnych powodów, ale te pobiły wszystkie poprzednie.
Nastąpił wielki COMMING OUT.
Nie planowałem tego. Po prostu samo jakoś tak wyszło. Rodzinka mnie wyprowadziła z równowagi, więc im w złości powiedziałem o sobie prawdę. Tak naprawdę to trochę teraz tego żałuję, ale może teraz dadzą mi święty spokój. Troszkę się nasłuchałem na swój temat, podło trochę wyzwisk, których nie będę tu nawet przytaczał. No cóż. Jeśli oni mają z tym problem to ich sprawa. Mi żyję się z tym całkiem dobrze.
"Trudności w życiu są po to, by uczynić nas lepszymi,
a nie bardziej zgorzkniałymi."
- Dan Reeves
Subskrybuj:
Posty (Atom)